Kanapy

Gaston

Nie patrz się tak na mnie, przecież nic ci nie zrobię - powiedział

Mia

Przeciez ja patrzę sie zupełnie normalnie - powiedziała z wytrzeszczem oczek .

Gaston

Patrzysz się tak jakbyś się mnie bała - stwierdził

Mia

Ciebie ? Ay no . W końcu jestes moim amigo , a przyjacioł nie trzeba sie bać - skłamała .

Gaston

Nie wydaje mi się - stwierdził - Jak się boisz to powiedz

Mia

Musiała coś wymysilć , żeby uwierzył . - Jak mam Ci udowodnić , że sie Ciebie nie boję ?

Gaston

Przytul się do mnie - powiedział z uśmiechem - A jutro zjesz ze mną obiad

Mia

Wtedy to już całkiem sie przestraszyła . - Okej - powiedziała drżącym głosikiem i rozejrzała sie . Nikogo nie było ,więc sie do niego przytuliła .

Gaston

Przytulił ją - To o której jutro mam po ciebie przyjść pod pokój ? - zapytał

Mia

Złapała sie za główkę z przerażenia - Hm.. około 12 .

Gaston

Dobrze - powiedział i uśmiechnął się

Mia

Nadal była w niego wtulona . Całkowicie coś jej odbiło , bo zamiast Gastona zobaczyła swój ideał faceta i wpatrywała sie w niego .

Gaston

Popatrzył na nią i przytulił mocniej do siebie, po chwili ją pocałował

Mia

Najpierw odwzajemniła , w końcu cały czas widziała tamtego ciemnowłosego przystojniaka .

Gaston

Całował ją cały czas