Stolik 1

Miguel

- Ale to zawsze coś Very Happy

Może niedługo będziecie dla siebie jak siostry? Niezastąpione przyjaciólki itp? Very Happy

Roberta

Miguel nie wiem czy nie jesteś przypadkiem na coś chory, ale jak tak dalej będziesz mówił to załatwię ci pobyt w wariatkowie

Miguel

- Jestem zdrowy Very Happy

Ale wiesz cuda się zdarzają Very Happy

- napiłem się swojej coli

Roberta

Tak, ale nie można na nie liczyć - powiedziałam i usiadłam na krześle bo od ostatniego czasu znów mi się w głowie zakręciło

Miguel

- Nie mów tak. Wystarczy uwierzyć

Roberta

Wiesz nie wydaje mi się żebym miała z Mią coś wspólnego

Miguel

- Przeciwieństwa się przyciągaja

Roberta

Bardzo ciekawe - powiedziałam - A i mam prośbę, jakby mi się coś stało, pod żadnym pozorem nie próbuj mnie ciągnąć do mojego pokoju - powiedziałam

Miguel

- Nie rozumiem. Chcesz tu umrzeć?

Roberta

Nie - powiedziałam - Nie śpieszy mi się jeszcze w tamtą stronę - stwierdziłam - po prostu jest taka sytuacja jaka jest i mogę czasami zemdleć - powiedziałam - A i żeby jakby co mój chłopak cię nie widział, jest chorobliwie zazdrosny nawet jeśli jest to tylko zwykła rozmowa

Miguel

- Spotykasz się z tyranem? Very Happy

Nie no spoko, postaram się być niewidzialny i jak coś to Ci pomogę Very Happy

Roberta

Dzięki - uśmiechnęłam się - Nie jest tyranem tylko zazdrośnikiem

Miguel

- Skoro aż takim to musiałaś mu wcześniej dać powody do zazdrości Very Happy

Roberta

Nie, no może trochę - powiedziałam z uśmiechem

Miguel

- I widzisz Very Happy

Teraz tak się zachowuje Very Happy

- Pójdę już, bo zmęczony jestem. Do zobaczenia Robe - pocałowałem ją w policzek i poszedłem.