Schody

Teo

Nie , jestem Teo -przedstawił sie - I jeszcze raz przepraszam .

Roberta

Roberta - powiedziałam i popatrzyłam na niego

Teo

Miło mi - wyciągnał do niej rekę i poprawił okulary .

Roberta

Mnie też - uśmiechnęła się mimowolnie

Teo

To ja już pójdę , spieszę sie do biblioteki - odparł i zszedł na doł .

Roberta

Popatrzyłam na chłopaka - Tylko się nie wywal - powiedziałam za nim cicho

Teo

Był przyzwyczajony do tego , że wszyscy sie z niego nabijają . Wypuścił to drugim uchem i poszedł do biblioteki .

Roberta

Uznałam że nie zabrzmiało to za miło więc poszłam szukać tego chłopaka

Roberta

Przyszłam i chodziłam sobie po schodach, bo nie miałam co robić

Teo

Schodził po schodach i wpadł na Rob. - Czesć , jak leci ?

Roberta

Cześć Teo - powiedziałam - w porządku, prócz tego że Diego oszalał a u ciebie ?

Teo

Wszystko ok . Dlaczego Diego oszalał ?

Roberta

Za bardzo się cieszy, ale minie mu, dzisiaj nawet z tego wszystkiego biedak zemdlał - powiedziałam i zaczęłam się śmiać

Teo

Wytrzeszczył oczy i sie uśmiechnął . - Zachowuje sie jkaby był w ciązy .

Roberta

Przez chwilę nie wiedziałam co powiedzieć - Może jest, któż go tam wie - powiedziałam