Pokój 1: Roberta,Lupita

Roberta

Ay Teo - powiedziałam - Nie pozwolę mu nic ci zrobić, rozmawialiśmy już o tym - stwierdziłam

Teo

Odetchnął . - To dobrze , chce jeszcze trochę pożyć .

Roberta

Uśmiechnęłam się - I pożyjesz, dla tej swojej dziewczyny

Teo

Usmiechnął sie szeroko , pocałował Robertę w policzek i szpenał - To ty nią jesteś - wyszedł jak najszybciej mógł .

Roberta

Że co - powiedziałam sama do siebie bo Teo nie było, popatrzyłam tylko na Diego, podeszłam do niego, położyłam mu na czole jakąś mokrą szmatkę i położyłam się na wolnym łóżku, po jakimś czasie zasnęłam

Roberta

Obudziłam się, przebrałam i usiadłam na łóżku

Diego

obudził się , nic nie pamiętając . - ałł ... Aj Roberta ... głowa mnie boli . - wyszeptał .

Roberta

Podeszłam do niego - A jak mogłaby cię nie boleć skoro najpierw dwa razy spadłeś z murka, a potem krzyczałeś na cały Meksyk co ? - zapytałam

Diego

bardzo krzyczałem ? - zapytał , nic w końcu nie pamiętał . - przepraszam ... - wyszeptał i usiadł na łóżku .

Roberta

Musiałam ci przywalić, żebyś się zamknął, odpowiedz sobie sam - stwierdziłam

Diego

aj Roberta ... nic nie pamiętam ... przepraszam skarbie za to , co wczoraj wyrabiałem ... a co wczoraj robiłaś , gdy usnąłem ? - zapytał .

Roberta

Siedziałam tutaj - powiedziałam - Jesteś teraz w stanie na poważną rozmowę czy przełożymy ją na kiedy indziej ? - zapytałam

Diego

gadaj . - powiedział i złapał ją za ręce .

Roberta

Nie wydaje mi się żeby to był dobry pomysł ale dobra - powiedziałam - a więc wieczorem był tu Teo - stwierdziłam i popatrzyłam na Diego

Diego

zrobił dziwną minę . - que ? - zapytał cicho . - i co robił ?